Lifestyle blog

BABARYBA – książeczki z pomysłem – idealne na prezent.

Dziś przedstawię Wam trzy tytuły z wydawnictwa BABARYBA, wszystkie napisał znakomity i znany na całym świecie autor Hervé Tullet.
Naciśnij mnie
Turlututu. A kuku, to ja!
A gdzie tytuł?

Głównie skupię się na jednej z tych pozycji, ponieważ moja córka jest nią zachwycona :)
Zacznę może od tego, że książki są pięknie wydane. W twardych oprawach, posiadają kolorowe duże ilustracje, które na pewno przyciągną uwagę dziecka. Moja córka zakochała się w książce pt: „Naciśnij mnie”, gwarantuję że Wasze dzieci też będą zachwycone. Książeczka jest inna niż wszystkie jakie do tej pory mieliśmy, jest niemal magiczna, a dlaczego? O tym za chwilę.

Do książek podeszłam z dużym dystansem….szczególnie do tej którą moja córcia, od razu po rozpakowania przesyłki sobie upodobała. A to dlatego, że okładka bardzo mnie zmyliła. Trzy kolorowe kropki  wydawały się mało interesujące dla czterolatki. No bo co może być w nich ciekawego? Najpierw zaczęłam przeglądać ją sama i muszę powiedzieć, że byłam zachwycona. Bez żadnej obawy wręczyłam ją Marysi i zaczęłyśmy zabawę :) „Naciśnij mnie” to interaktywna książka, która zachęca dzieci oraz dorosłych do wspólnej niezapomnianej zabawy i nauki. To książka na którą trzeba dmuchać, której trzeba klaskać i którą trzeba przekręcać…kolorowe kropki zmieniają się na oczach naszej pociechy, a śmiechu przy tym jest co nie miara :)
Książeczka napisana jest w dwóch językach – co możecie zobaczyć na fotkach :)

Marysia z dużą chęcią i zaangażowaniem wykonywała polecenia i czekała co się stanie. Przez kilka pierwszych dni, bawiłyśmy się z książką po kilka razy dziennie…czytałyśmy od przodu i od tyłu :) Skończyłyśmy i za chwilę zaczynałyśmy od początku. Teraz już Marysi trochę przeszło, ale na początku „Naciśnij mnie” była cały czas obok nas :) Okazała się lekarstwem na wszystko. Na zły humor, na smutek, na skaleczenie i na nudę…wystarczyło, że wzięłam ją do ręki a już uśmiech pojawiał się na jej twarzy :) Idąc spać widziałam jak kolorowe kropki podążają za mną ;)

Zdecydowanie POLECAM tą książeczkę każdemu rodzicowi i dziecku…to niewątpliwie jeden z tych tytułów, który powinien  znaleźć się w dziecięcej biblioteczce.

Idąc za ciosem, od razu podsunęłam Marysi kolejny tytuł tego samego autora pt: „Turlututu. A kuku, to ja! 

To książka która zabierze nas m.in w podróż statkiem kosmicznym a towarzyszyć nam będzie przesympatyczny Turlututu :) Oczywiście klimat książeczki jest utrzymany, czyli w dalszym ciągu będziemy śpiewać czy potrząsać książką. Jest jednak jeden element o którym musicie wiedzieć :) Tutaj także się krzyczy….i to głośno. To bardzo przypadło Marysi do gustu…mogła krzyczeć i nikt jej nie uciszał :)

Na dobranoc zabrałyśmy się za ostatnią pozycję :) i tutaj także rozczarowania nie było…Bohaterowie
książki „A gdzie tytuł” mimo, iż sami
dokładnie nie znają bajki w
której występują, zapraszają dzieciaki i wciągają je do wspólnej zabawy.
A ciekawscy będą mogli zwiedzić także pracownię naszego wspaniałego
autora, który…właśnie tworzy tą książkę :)

Marysia absolutnie nie chciała iść spać. Po tym jak razem przeczytałyśmy tą książkę dwa razy, zaczęła czytać ją swoim pluszakom :) Bardzo wdzięcznym słuchaczem okazała się szara myszka która razem z książką towarzyszyła mojej córci do samego rana.

Jeżeli poszukujecie czegoś oryginalnego na prezent dla dzieciaków to ZDECYDOWANIE polecam Wam te trzy tytuły. Nie pożałujecie a obdarowani będą zadowoleni tak jak moja córka :)