Pierwsze wrażenie
Jak większość dziewczynek, moja córka uwielbia Krainę Lodu. Mamy mnóstwo zabawek właśnie z bohaterami tej bajki Disneya. Ostatnio w nasze ręce trafiła książka od EGMONT pt: Moje bajeczki o Annie i Elsie. To była oczywiście miłość od pierwszego wejrzenia. Marysia dosiadła się do książeczki i od razu musiałam zacząć czytać. Piękna kolorowa okładka z wizerunkiem dwóch sióstr i bałwankiem, wzbudziła ogromne zainteresowanie. Czy środek jest równie ciekawy?
Kilka słów od EGMONT
Usiądź wygodnie i pozwól, by twoje ulubione bajeczki zabrały cię do świata magii, w którym wszystko jest możliwe, a każda z niesamowitych przygód dobrze się kończy! Oto osiem niezwykłych opowieści o Elsie, Annie oraz ich wyjątkowych przyjaciołach z krainy Arendelle. Miłej lektury!
Zbliżają się urodziny Svena. Anna, Elsa i Kristoff są podekscytowani i szykują dla niego wspaniałe prezenty – pastę do polerowania rogów, świeży mech, tort marchewkowy… Niestety, o urodzinach Svena nie wie Olaf. Jak ma zdobyć prezent, skoro przyjęcie urodzinowe odbędzie się już jutro? Nie może przecież zawieść swojego przyjaciela. Idąc za radą Elsy, że „najlepszym darem może być to, co najwięcej znaczy dla ciebie”, Olaf wpada na wspaniały pomysł na prezent dla Svena.
Przeczytaj tę bajeczkę i przekonaj się, czyj prezent najbardziej ucieszył renifera. Czeka na Ciebie również pozostałe siedem pięknych opowiadań o prawdziwej przyjaźni w królestwie Arendelle:
„Idealne urodziny”
„Zwariowane urodziny Kristoffa”
„Dzieciństwo księżniczek”
„Zimowe zawody”
„Niespodzianka w niespodziance”
„Roztopione serca”
„Audiencja u Anny”
„Co podarować reniferowi, który ma już wszystko?”
Bajeczki o Annie i Elsie naszym okiem
Książeczka jest ślicznie wydana. Począwszy od okładki a skończywszy na ostatniej stronie. Wszystko ładne, estetyczne i przyciągające wzrok małego czytelnika. Kolorowe ilustracje idealne ukazują czytany tekst. No właśnie, jeżeli już o nim wspomniałam, to warto także napisać, że literki są dość duże. Bez problemu początkujący w czytaniu przedszkolak je rozpozna. Tekstu na jednej stronie też nie jest za dużo. Zwykle połowę zajmują ilustracje. Całość mieści się na 128 stronach.
Każda z ośmiu historii jest bardzo ciekawa. Marysi najbardziej spodobała się bajeczka „Roztopione serca”, pewnie dlatego, że znalazła się tam czekolada. Mój łasuch lubi historyjki ze słodkościami w tle. Czytałyśmy codziennie na dobranoc jeden rozdział, oczywiście oprócz dnia w którym dostałyśmy książkę. Wtedy jedno czytanie było w południe, a drugie wieczorem do snu.
Warto także wspomnieć o gabarytach książki. Nie jest on duży. Wymiary to 16,6cm x16,6cm, spokojnie zmieści się do damskiej torby. Ja nie wyobrażam sobie podróży czy wyjścia z dziećmi i nie zabrania ze sobą książeczek. Zawsze, nawet do przedszkola Marysia bierze ze sobą jakąś bajkę. Lubi oglądać obrazki, a nie które pozycje z biblioteczki zna już na pamięć, tak więc potrafi je nawet „przeczytać” młodszej siostrze.
Bajeczki o Annie i Elsie
Książeczka idealna do poczytania na dobranoc. Rozdziały nie są za długie, czyta się ją bardzo przyjemnie. Zdecydowanie to obowiązkowa pozycja każdej wielbicielki Krainy Lodu, tym bardziej że obecnie cena jest bardzo zachęcająca. Możecie ją kupić TUTAJ. Książka idealnie sprawdzi się na prezent. POLECAM!