Czy znacie to uczucie, kiedy po godzinnej zabawie wchodzicie do pokoju dziecka, a tam wszystko aż lśni i nie musicie prosić o sprzątanie? No właśnie… ja też nie. Ile ja muszę się nagimnastykować, żeby w miarę ogarnęły ten bałagan. Wymyślam co raz to nowe sposoby, jednak zwykle działa pięć, które wymieniam niżej. Stosuję je zamiennie. Jeżeli macie jakieś swoje inne skuteczne metody to błagam – podzielcie się. Obawiam się, że wkrótce moje przestaną skutkować.
WYŚCIGI
Dzieci lubią rywalizację, więc jeżeli ze sprzątania zabawek zrobimy konkurs, to one z pewnością chętnie wezmą w nim udział. Do tego dużo śmiechu i doping, na pewno zadziała a bałagan szybko zniknie. Zaczynamy od tego, że ustalamy zasady. „Zaczynamy sprzątać na trzy-cztery start”. Na początku szybko my jako rodzice zabieramy się za sprzątanie, powtarzając np. „ja wygram”. Nasze dziecko nie da nam wygrać. Rzuci się do sprzątania i w mig na podłodze nie będzie nic prócz dywanu.
POMOC
Jeżeli pomożemy naszemu dziecku sprzątać, to ono z pewnością chętnie na to przystanie. Umawiamy się „ja sprzątam jedną zabawkę a Ty pięć” (ilość zależy od tego jak duży jest bałagan)
ZABAWA W KOMENDY
Sprzątane to może być także zabawa. Siadamy sobie wygodnie i robimy mały konkursik. Jeżeli dzieci jest np. dwoje to będziemy rozdawać punkty – wygrywa ta osoba, która zdobędzie ich więcej. Dajemy komendy np. „ żółta piłka”, „pluszowy miś” itp. itd. Dzieci z zapałem w całym bałaganie będą szukać zabawki o której wspominamy. Dziecko które znajdzie daną rzecz, otrzymuje 1 punkt, a my wydajemy mu kolejną komendę, w której zaznaczamy gdzie daną rzecz odłożyć. Wygra dziecko, które ma więcej punktów – w nagrodę może np. jako pierwsze wybrać sobie np. cukierka, bajkę, książeczkę do czytania, dziecko które ma mniej punktów wybiera jako drugie.
NAGRODA
Jeżeli jest coś co nasze dziecko wybitnie lubi, możemy to wykorzystać jako nagrodę za posprzątanie pokoju/zabawek. U nas bardzo działa Kinder Bueno, które córka uwielbia. Bałagan szybko znika, jeżeli obiecam słodkości za posprzątanie.
KARA, SPOSÓB NA BAŁAGAN
To jest bardziej radykalny sposób, kiedyś wyczytałam o tym w jakiejś mądrej książce czy gazecie. Ustawiamy minutnik czy budzik/telefon, czy inne cudo np. na 15 minut. Mówimy dziecku, że jak alarm zadzwoni to wtedy na podłodze musi być czysto a zabawki winny leżeć na swoim miejscu. Żeby dziecko miało poczucie czasu, ile to jest 15 minut. Pokazujemy np. na minutniku gdzie wskazówka powinna się znaleźć. Jeżeli dziecko nie posprząta wtedy otrzymuje karę – zabieramy nieposprzątane zabawki i chowamy np. na parę godzin, czy na cały dzień. Następnym razem Maluch z pewnością po sobie posprząta.
U nas najlepiej sprawdza się ta pierwsza metoda. Moje córki nie dają mi wygrać nigdy. Polecam, być może i na Waszego Malucha któraś metoda zadziała. Życzę Wam tego, bo nieposprzątanie zabawki potrafią skutecznie zepsuć humor nie tylko mamie, ale wszystkim domownikom.