Lifestyle blog

Powrót do przeszłości ;)

Ostatnio siedziałam wieczorkiem przed TV i na jakimś muzycznym kanale puścili przebój z moimi idolami z przed lat. Pewnie nie jestem odosobniona, że jak leci fajny utworek z „lat młodości” (bo my kobiety to wieczne 18-nastki), to buzia aż sama się śmieje a niejednokrotnie łza się w oku zakręci. Gdyby tylko można było cofnąć się te kilkanaście lat do tyłu :) Oczywiście mając ten rozum i tą wiedzę co teraz ;)

Wiecie czego słuchałam? Wtedy to był jeden z bardziej znanych boysbendów…oczywiście Backstreet Boys. Byłam nieziemsko zakochana w Nicku i jak każda nastolatka w latach 90-tych zbierałam jego plakaty, nagrywałam materiały na video i wiecznie słuchałam kaset z ich przebojami. Teraz jak o tym myślę to tylko się śmieję, ale wtedy…
Kto znał? Kto słuchał?
Oczywiście oprócz nich, także polski odpowiednik był mi bardzo znany :) namiętnie słuchałam, ba nawet kilka razy udało mi się z nimi spotkać – w końcu w tym samym mieście mieszkaliśmy…a o adres wcale w tamtych latach nie było tak trudno. Książki telefoniczne były na każdej poczcie ;)
Kto słuchał Just5?

 

 

A co tam w TV leciało w latach 90-tych? Moim idolem był wtedy Richard Dean Anderson…ktoś kojarzy to nazwisko? Pewnie nie wiele osób…ale jak napiszę MacGyver? Teraz już  pewnie wiecie o kim mowa :) Namiętne oglądałam każdy odcinek, nie które to już znałam na pamięć…wtedy moi rodzice mieli antenę satelitarną (czy jak to tam się wówczas nazywało) i odcinki oglądałam na niemieckich kanałach :) Największą moją bolączką, było to, że żadna gazeta typu BRAVO nie oferowała plakatu z moim ukochanym. Ile to się musiałam naszukać…ale w końcu mi się udało :) Zawisł na ścianie…
Miałam ( i w sumie mam nadal) kilka swoich ulubionych filmów – takich babskich, które można oglądać bez końca z psiapsiółą. Tutaj pewnie też nie będę oryginalna, bo tytuły znane są pewnie każdemu, kto lubi takie kino :) Bez wątpienia na pierwszym miejscu jest „Dirty Dancing” – pamiętny finałowy taniec trenowały w domu chyba wszystkie moje koleżanki z podstawówki :) Każda chciała mieć taką sukienkę, takie włosy i takiego chłopaka ;)

 

Kolejny film to bezapelacyjnie „Footloose”. Dziwiłam się oglądając go, jak można zrobić zakaz tańca…muzyka z tego filmu towarzyszy mi na co dzień, bo soundtrack z tego filmu mam w samochodzie ;) Szkoda tylko, że moja córka tego nie lubi, bo jadąc z nią musi lecieć polski wykonawca. Impreza z balu jest genialna…taniec świetny a stroje? ehhhh sami zobaczcie

 

Żeby nie było, że ja tak lubię tylko zagraniczne filmy :) Nasze polskie wcale nie są gorsze…mam kilka ulubionych z dawnych lat. Tym najlepszym jest chyba „Uprowadzenie Agaty” – teksty z tego filmu towarzyszą mi nawet dzisiaj…muzyka jest świetna, ponadczasowa, a nie które sceny do dziś wywołują u mnie uśmiech – a nawet głośny śmiech. Kto oglądał, wie o czym mówię.
Jedna z lepszych scen – to jest chyba „najbardziej” romantyczna scena polskiej kinematografii :)

 

A na koniec coś co siedzi mi w głowie i chyba pozostanie tam na zawsze :)  Kto oglądał kiedyś „13 posterunek” na pewno zna utwór pt: „Piosenka Radio-telegrafisty”
 … padłam i chyba nie wstanę ;)

filmy i utwory pochodzą z serwisu www.youtube.pl
zdjęcie http://www.craveonline.com/culture/195089-nbcs-revolution-presents-5-inventive-tv-heroes