Lifestyle blog

Trujesz swoje dziecko? Nie? A może jednak…

Palenie papierosów jest szkodliwe. Czy jest jeszcze ktoś, kto jeszcze o tym nie wie? Wszyscy wiedzą, że szkodzi zdrowiu i jest
niebezpieczne, że zatruwa środowisko, że jest szkodliwe dla dzieci, kobiet w ciąży itp. Niby od najmłodszych lat rodzice nam to wpajają do głowy, czyli teoretycznie wiemy, że to jest złe, a jak jest w praktyce?

W zeszłym roku Newsweek Polska przeprowadził badania z których wynika, że Polacy (mimo tego, iż palą co raz mniej) nadal są w czołówce Europejskiej. Nie ma się czym chwalić, podobno pali średnio 26% Polaków, a na przebadane 53 państwa aż w 42 jest mniej palaczy niż u nas. Wychodzi na to, że pali co czwarty Polak. Wydaje się, że palenie to domena panów. Nic bardziej mylnego, kobiety równie chętnie (choć rzadziej) sięgają po „fajkę”. Ja osobiście, znacznie częściej widzę kobietki z papierosem – swoją drogą,
koszmarnie to wygląda. Kojarzy mi się z żółtymi palcami, śmierdzącymi włosami, ziemistą cerą i brzydkim oddechem. Nie ukrywam, kiedyś sama paliłam – odwidziało mi się w 2008r i wcale nie żałuje. Po za tym wcale nie było tak trudno rzucić. Była to bardzo słuszna decyzja i absolutnie nigdy jej nie żałowałam. Co więcej, jestem dumna z tego, że mi się udało.
Kiedy zdecydowałam się wziąć udział w akcji „Nie palę w ciąży – również biernie” pomyślałam sobie – łatwizna – trochę poczytam, zapytam  koleżanek jak czuły się, kiedy rzucały palenie itp. No niestety, nie było to wcale takie proste. Kiedy zaczęłam pytać wśród
moich znajomych, okazało się, że (o zgrozo!) większość z nich paliła w ciąży. Zaczęłam czytać na ten temat i okazało się, że od 22 do 28 proc. Polek w ciąży pali papierosy. W tym momencie chwyciłam się za głowę, bo wychodzi na to, że prawie co 4 kobieta w ciąży (!!!!) świadomie truje siebie i swoje dziecko.
Udało mi się porozmawiać z kilkoma kobietami, które podjęły różne decyzje w ciąży odnośnie palenia papierosów. Żadnej nie oceniam, wychodzę z założenia, że każdy jest dorosły i sam wie co jest dla niego najlepsze. Chciałabym tylko pokazać jak różne są zdania w tym temacie. Pomogły mi przyszłe i obecne mamy. Są to:
Paulina – paląca przyszła mama,
Hanna – niepaląca przyszła mama,
Aneta 1 – paląca przyszła mama
Aneta 2 – paląca w dwóch ciążach mama
Kolejne dziewczyny to Justyna 1 – przyszła mama paląca
Justyna przyszła mama niepaląca – Justyna 2 
no i ostatnia Justyna – paląca przed ciążą Justyna 3  :)
Bardzo im dziękuję za to, że zgodziły się i odpowiedziały na kilka, wcale nie łatwych pytań. Po części dzięki nim mogłam napisać ten tekst.
Krótki post, który umieściłam u mnie na facebooku odnośnie palenia w ciąży, miał dość spory odzew. Pokazał też jedną niepokojącą
rzecz. Sporo z dziewczyn, które wypowiadały się na ten temat, zna kogoś kto pali/palił w ciąży lub też paliły one same. Oczywiście spora grupka rzuciła – co jest bardzo pocieszające. Pani Dominika, zwróciła też uwagę na jedną z sytuacji, którą ja także miałam okazję obserwować niejednokrotnie, będąc w szpitalu położniczym.

„…przed szpitalem widziałam
tłumy mam palących z brzuszkami”

– też to widziałam. Panie siedzą sobie na ławeczce, trzymając się za brzuszek i żywo rozmawiają z innymi mamami, nie
koniecznie palącymi…ups palącymi biernie :/ Niestety takie sytuacje nie są rzadkością.

Powszechnie wiadomo, że kobieta która spodziewa się dziecka powinna zrezygnować z używek, szczególnie z papierosów i alkoholu. Im dłużej kobieta ciężarna pali, tym większe ryzyko komplikacji. Statystyki są bezlitosne, aż czterokrotnie zwiększa się
ryzyko śmierci łóżeczkowej niemowląt, u kobiet które w ciąży paliły do 9 papierosów dziennie. Jednak kobiety, które wypalały paczkę dziennie (ok 20szt i więcej) powinny bać się o swoje skarby jeszcze bardziej, bo ryzyko zwiększa się aż ośmiokrotnie. Przypominam, że śmierć łóżeczkowa (SIDS) dotyczy najczęściej dzieci do 1 roku życia. Wpływ mają na to między innymi palenie papierosów przez matkę ciężarną oraz palenie w otoczeniu małego dziecka. Tak więc wszystkie mamy, które lubią sobie zapalić powinny mieć
się na baczności !!! Zawarte w dymie tytoniowym substancje powodują przewlekłe zatrucie i niedotlenienie płodu oraz niemowlęcia. Osłabione w ten sposób niemowlę jest bardziej podatne na działanie niekorzystnych czynników zewnętrznych, które mogą doprowadzić do śmierci łóżeczkowej (SIDS).
Zapytałam dziewczyny m.in. Paulinę, mamę która jest obecnie w 15tyg ciąży, o to czy nie boi się SIDS.
Paląc w ciąży zwiększasz ryzyko SIDS (nagłej śmierci łóżeczkowej niemowląt) i innych poważnych chorób u dziecka, które mogą pojawić się w późniejszych latach. Boisz się tego, czy raczej o tym nie myślisz?

„Zdaje sobie sprawę jakie ryzyko niesie za sobą palenie w ciąży.”

 

„Strach jest jako przyszłej mamy przed SIDS i innych chorób dziecka, ale staram się o tym nie myśleć. Myślę pozytywnie, że moje dziecko urodzi się całe i zdrowe, a co więcej ja to wiem. W pierwszej ciąży również popalałam. Wiem, aż wstyd się przyznać, że paliłam, ale tak było. Dziecko urodziło się całe i zdrowe. Wspaniały chłopak na którego patrzę teraz jak rośnie.”
Natomiast Aneta 1, także mama jednego dziecka, obecnie w 9 miesiącu ciąży, na to samo pytanie odpowiedziała:
„nie wierzę, że palenie może być przyczyną śmierci łóżeczkowej. Proponowałabym raczej przyjrzeć się bliżej powikłaniom
poszczepiennym, bo to jest główna przyczyna SIDS.
Pani Aneta 1 na pytanie o ilość wypalanych papierosów odpowiedziała:
„Pale paczkę papierosów 20szt dziennie”
Czy zamierza rzucić ?
„nie rzucę palenia w ciąży gdyż jutro mam rozwiązanie, a kolejnych ciąż nie planuje.”
Natomiast Aneta 2, mama dwóch córek, która obecnie nie jest w ciąży i na razie nie planuje więcej dzieci powiedziała, że:
„Zdaje sobie sprawę, oraz zdawałam kiedy byłam w ciąży z ryzyka jakie niesie za sobą palenie papierosów dla mojego
dziecka, wady rozwoju czy SIDS. Nie dopuszczałam jednak do siebie myśli, że coś może się stać, myślałam pozytywnie, że wszystko będzie dobrze i moje dziecko urodzi się zdrowe i tak też było. Bałam się palić, ukrywałam ten fakt przed
najbliższymi, ponieważ wszyscy mówili mi o ryzyku związanym z paleniem w ciąży. Bałam się o swoje dziecko bardzo i kiedy paliłam to w duchu Je przepraszałam za to ze palę. Jednak obie moje córki urodziły się zdrowe. Dostały 10 Apgar i do
dziś są zdrowe”
Zastanawiałam się, czy Panowie nie nakłaniają swoich kobiet do porzucenia nałogu, chociażby na czas ciąży i połogu. W końcu jakby nie było, oni też mają w tym wszystkim swój udział. Odpowiedzi są skrajnie różne…
Zapytałam Panią Anetę 1:
Czy Twój mąż nakłaniał Cię do rzucenia palenia? Jeżeli tak to jakich używał argumentów i dlaczego go nie posłuchałaś? A jeżeli nie nakłaniał to czy nie przeszkadza mu, że palisz?
„nie nakłaniał gdyż sam jest nałogowym palaczem, po za tym lekarz prowadzący ciążę uświadomił nam, że gorsze skutki
dla organizmu mogą być przy nagłym rzuceniu palenia, niż ograniczenie i palenie dalej.”
Natomiast Paulina odpowiedziała:
Mąż cały czas prosi mnie, że mam rzucić, ale rozumie tez, że nie jest to łatwe, bo sam był palaczem. Jego argumenty, to żeby nasz drugi dzidziuś urodził się zdrowy, że to dla jego dobra i zdrowia – dla mojego również.”
Aneta 2 przyznaje natomiast:
„Kiedy byłam w pierwszej ciąży, mój partner namawiał mnie do rzucenia palenia, do momentu kiedy wiedział, że pale
tzn. do trzeciego miesiąca, potem popalałam w ukryciu przed nim”.
Jak widać powyżej, nałóg w przypadku moich rozmówczyń zwyciężył…Aneta, miała wiele szczęścia, jej córki są zdrowe i
oby było tak zawsze. Pozostałym Paniom, życzę wszystkiego dobrego, zdrowia dla maluszków i wytrwałości jeżeli kiedyś zdecydują się porzucić papierosy.
Oprócz SIDS inne potencjalne zagrożenia dla przebiegu
ciąży to m.in:
-ciąża pozamaciczna,
-poronienie,
-przedwczesny poród,
-oderwanie się łożyska
-krwawienie z pochwy.

U kobiet palących (także biernie) zwiększa się też ryzyko urodzenia dziecka o niskiej wadze urodzeniowej lub z obniżoną wagą. Obniżenie masy urodzeniowej dziecka waha się w granicach od 150-300 g. Rozmawiając z mamami palącymi w ciąży zwykle słyszałam, że ich dziecko to urodziło się z wagą 3500g i ich palenie tego nie zmieniło – a co jeśli zmieniło? Może gdyby nie papierosy Maluch ważyłby więcej? Tak sobie możemy gdybać.

Faktem jest, że dym tytoniowy w życiu płodowym upośledza czynność całego układu odporności dziecka, a nie tylko tego, który jest
związany z układem oddechowym. Palenie zmniejsza ilość tlenu i substancji odżywczych przechodzących przez łożysko, więc jeżeli mama lub tato palą kiedy dziecko jest jeszcze w brzuchu, bardziej prawdopodobne jest, że dziecko będzie miało kłopoty zdrowotne.
Zapytałam dziewczyny czy wiedzą, że biernie palenie szkodzi dzieciom – nie tylko tym które już się urodziły.

Oczywiście potwierdziły, jakie mają na to sposoby?

Justyna 2 – „Staram się nie przebywać w gronie palaczy”
Hania – „… czasem się uda czasem nie uchronić dzieci”
Aneta 2 – „…Nie pale papierosów przy dzieciach.”
Justyna 3 –  „…Staram się na dworze trzymać papieros, z dala od dziecka…”
„…W  moim otoczeniu pale teraz tylko ja i mąż, lecz tylko na dworze. Nigdy w domu. Wiem że dziecko też się truje wdychając nasz dym. Lecz sądzę, że w powietrzu jest tyle zanieczyszczeń ze i tak już gorzej chyba nie może być.”

A Wy myślicie, że można jakoś uchronić siebie i swoje dzieci przed biernym paleniem?

Każde palenie w ciąży, nawet bierne, niesie też za sobą negatywne skutki  dla dziecka w przyszłości. Może zaszkodzić rozwojowi umysłowemu i wpłynąć na zachowanie dziecka, prowadząc do nadpobudliwości i trudności z koncentracją. Poza tym pewne wady wrodzone, na przykład rozszczep wargi i podniebienia, są częstsze u dzieci palących matek. Każda mama powie za pewne…ale mnie to nie dotyczy, bo ja palę tylko jednego, dwa, pięć lub osiem dziennie, to przecież mało, ale Kasia, Zosia czy Benia to palą po 2 paczki. Prędzej one urodzą chore dziecko niż ja – oby drogie mamy Was to nie spotkało. Potem tylko zostanie płacz i znane już gdybanie.
Zapytałam Anety 2, która paliła przez dwie ciąże, czy nie miała myśli, aby rzucić papierosy kiedy ciąże zostały potwierdzone:
„Chciałam rzucić palenie kiedy dowiedziałam się ze spodziewam się dziecka, ale jako nałogowy palacz, który pali od wielu lat, nie było mi łatwo, dlatego ograniczyłam ilość papierosów.

Na pytanie, czy dużo paliła odpowiedziała:

„Raczej nie, ograniczyłam do ok 6 papierosów dziennie”.

Myślicie, że 6 papierosów dziennie to dużo, czy mało? Wychodzi średnio 1 na 4h. Jednak weźmy pod uwagę, że w nocy zapewne Aneta nie wstawała, żeby zapalić. Tak więc, jeżeli wcześniej paliła co pół godziny to faktycznie ograniczyła, jednak w mojej ocenie to nadal dużo. Całe szczęście, że dziewczyny są zdrowe i rozwijają się prawidłowo.

Większość z kobiet, które rzuciły palenie są z siebie dumne.  Hania – przyszła i obecna mama, na pytanie: Czy było ciężko rzucić
palenie odpowiedziała:

„nie było ciężko, ale była satysfakcja, że można”
„rzuciłam dla dobra dziecka w pierwszej i drugiej ciąży to był odruch, że czujesz się odpowiedzialnie za dziecko”.
była to „moja świadoma decyzja”.

Jeżeli chcemy, możemy wszystko :) Hania problemu nie miała, było to dla niej oczywiste.

Kolejna mama w ciąży – Justyna 2, powiedziała

„Powtarzałam sobie ze robię to dla dziecka”
Było „bardzo ciężko !!!” 

Jednak dokonała tego i nikt jej nie musiał namawiać

„To była moja decyzja” 

Justyna 3 dodaje jeszcze, że w jej przypadku

„Nikt mnie nie namawiał, lecz narzeczony od razu mówił, że nie będę palić, że nie pozwoli…ale, to była moja decyzja. Nie było ciężko…”

Dla tych trzech kobiet decyzja o rzuceniu palenia była oczywista, natychmiastowa. Nie ograniczały, nie szukały wymówek – ot tak
rzuciły z dnia na dzień. Mówiąc sobie, że tak trzeba, że to słuszny krok. Chociaż było bardzo ciężko to dały radę. Tylko pogratulować :) Mam nadzieję, że przyszłe palące mamy, które czytają właśnie ten artykuł wezmą z nich przykład. Bardzo bym tego chciała, bo zdrowie nasze i naszych dzieci jest najwyższą wartością i trzeba o nie dbać już od samego poczęcia.

Mamy które palą w ciąży często twierdzą, że nie mogą rzucić palenia z dnia na dzień – bo….i 1000 różnych wymówek. Paulina, mama która pali w ciąży ma zamiar rzucić palenie, stopniowo je ograniczając – mam nadzieję, że ograniczenie to nie jest jej wymówka, aby tylko palić.

„Na dzień dzisiejszy pale ok 10
papierosów dziennie a paliłam ok 20 do 30, także uważam ze jestem już na dobrej
drodze do całkowitego rzucenia.”

Na koniec dodaje jeszcze 

„Rzucę palenie w ciąży kiedy zmniejszę ilość wypalanych sztuk papierosów. Daję sobie jeszcze jakieś 8 do 10 tygodni.”

Trzymamy kciuki i trzymamy za słowo, oby Paulinie udało zerwać z nałogiem jak najszybciej.
Pisząc ten tekst największe wrażenie zrobiły na mnie dwa następujące fakty:
– płód narażony jest na działanie blisko czterech tysięcy substancji chemicznych, czterdzieści z nich może powodować raka.
Każda matka – nawet paląca – chce dla dziecka jak najlepiej. Chce karmić piersią lub podawać sprawdzone i jak najlepsze mleko
modyfikowane. Chce podawać ekologiczne produkty, ograniczyć jedzenie w których znajdują się substancję oznaczone literką E…dawać dużo owoców i warzyw itp. Można by wymieniać, bo lista jest długa. Jednak wszystko to może nie dać takich efektów jakich oczekujemy, jeżeli już w życiu płodowym dostarczaliśmy naszemu dziecku prawie 4000 substancji chemicznych. To jest jakaś ogromna
liczba…zresztą nawet nie chcę wiedzieć co to są za substancje. Pozostawiam to Waszej wyobraźni, za każdym razem gdy sięgniecie po papierosa weźcie pod uwagę, że niektóre z substancji zawartych w „tym czymś” mogą powodować raka i to nie
koniecznie Waszego. Warto ryzykować?
– dziecko otrzymuje o 25% mniej tlenu niż dziecko matki, która nie paliła. To jest dla mnie niewyobrażalne. Wyobraźcie sobie, że
teraz, w taki upał ktoś zabiera Wam ¼ tlenu? Chyba ciężko by się oddychało, a przecież jesteśmy dorośli. Jak wobec tego ma poradzić sobie taki mały bezbronny człowieczek?
Na koniec drogie przyszłe mamy, te które palą w ciąży – inne mamy niepalące, zapytane o to co myślą o paleniu w ciąży i czy chcą Wam coś powiedzieć, dały proste i krótkie odpowiedzi.
Hania
„ich sprawa, ale jak coś potem jest nie tak, to pretensje mają do całego świata”
„… każdy odpowiada za siebie”
Justyna 2 natomiast

„myślę,  że to egoistki”
„paląc pomyślcie o dziecku”

Justyna 3 

„Dla mnie to chore. Tak jakby miały za nic zdrowie malucha. Nie lubię gdy kobieta w ciąży idzie z papierosem, czy siedzi ze znajomymi i ciągle pali.”

Tyle w temacie…każda niech sobie przemyśli to co napisane wyżej. Pamiętajcie tylko, że palenie to nałóg, z którym należy walczyć. Jeżeli argument zdrowotny Was nie przekonuje to wyobraźcie sobie ile pieniędzy byście zaoszczędziły. Jeżeli średnio jedna
paczka kosztuje 12zł to bardzo łatwo to wyliczyć. Paczka dziennie x7, da nam kwotę 84zł na tydzień. W skali miesiąca to już 336zł…no a za to, to można już coś fajnego kupić dla dziecka lub dla siebie. A jeżeli nadal Was to nie przekonuje, to idąc dalej policzcie sobie, ile pieniędzy już wrzuciłyście do popielniczki. Ile zabawek i pieluch „puściłyście” z dymem.
Po rozmowie z dziewczynami,  czuję pewnego rodzaju przesyt informacjami. Pewne decyzje są dla mnie niezrozumiałe, jednak tak jak napisałam na początku – nie oceniam. Każdy decyduje o własnym życiu, w tych konkretnych przypadkach także o życiu własnych dzieci. Przyjęłam do wiadomości wszystko, jednak nie ze wszystkim się zgadzam. Pisząc ten tekst, niejednokrotnie miałam ochotę użyć mocnych, wręcz wulgarnych słów. Pozostawię je jednak dla siebie. Każdy ma prawo popełniać błędy, lepiej uczyć się na cudzych, ale może niektórzy wolą na swoich.
Liczę na to, że te Panie które palą w ciąży choć na chwilkę zastanowią się nad słusznością swojej decyzji, czy WARTO??
Patroni akcji
http://www.familie.pl/

 

http://madrzy-rodzice.pl/
http://brpd.gov.pl/

 

Zapraszam do zapoznania się z tekstami z których korzystałam podczas pisania