Ktoś tak ma?
Nie wiem czy Wy też tak macie, czy tylko ja jestem taka „dziwna”, ale mam kilka takich rzeczy, które mnie prześladują odkąd tylko pamiętam. Nie które są śmieszne, inne dziwne, no ale cóż mogę na to poradzić. Przyzwyczaiłam się już i nie zwracam na to tak bardzo uwagi. Jednak zastanawiam się czy moje obsesje i fobie są tylko moje, czy może ktoś z Was ma podobnie? Kiedyś jakiś miły Pan powiedział mi, że takie zachowanie ma też swoją nazwę i jest to podobno natrętna niepewność i natrętne sprawdzanie . Wierzę mu na słowo, bo nigdy tego nie sprawdzałam ;-)
Dajcie znać w komentarzach, czy także coś Was prześladuje. Jestem bardzo ciekawa i z miłą chęcią przeczytam.
Moje obsesje i fobie
- Wstaję przed siódmą, robię śniadanie, herbatę, córka zwykle chce owsiankę. Tak więc wstawiam garnek z mlekiem i czajnik z wodą. Kiedy już raczę się pysznym napojem w głowie pojawia się myśl, czy na pewno wyłączyłam gaz? No więc idę i sprawdzam, oczywiście jest wyłączony.
- Tankuję na stacji benzynowej i kiedy już po tankowaniu wsiadam do auta, to zerkam w lusterka czy na pewno „pistolet” odwiesiłam na swoje miejsce, chociaż nigdy nie zdarzyło mi się zapomnieć.
- Idąc dalej, w trakcie tankowania upewniam się zawsze dwa razy, czy na pewno leję 95 a nie ON.
- Przed wyjściem z domu kilkukrotnie sprawdzam w torebce czy wszystko mam, a i tak wsiadając do auta ponownie zaglądam do torebki czy na pewno jest tam telefon i portfel.
- Potrafię cofnąć się z parkingu pod dom, żeby upewnić się czy na pewno zamknęłam drzwi. Nigdy jeszcze nie zostawiłam otwartych, ale zawsze musi być ten pierwszy raz.Kiedy nocuję gdzieś indziej niż w domu, zwykle patrzę w sufit czy przypadkiem żaden pająk tam nie „dynda”. Czasami zdarza mi się zapomnieć i wtedy rano już nie patrzę, bo się boję.
- Jestem uzależniona od kropli do nosa. Nigdy nie są mi potrzebne jak wiem, że stoją obok. Jak mi się skończą albo gdzieś wyjeżdżam i zapomnę zabrać, to wtedy nos zatyka się w 3 sekundy. Gdybym sobie o nich nie przypomniała, to problemu by nie było.
- Jak jestem poza domem i zaczyna padać, zastanawiam się, czy okna na pewno są zamknięte, chociaż w ogóle ich nie otwierałam bo np. jest zima.
- Kiedy sprzątam odkurzaczem zawsze wydaje mi się, że ktoś dzwoni do drzwi lub wydaje mi się, że słyszę dzwonek telefonu. Oczywiście wyłączam sprzęt i co się okazuje? Że tylko mi się wydaje
- A na koniec najgorsze (najlepsze?) kiedy jadę samochodem dręczy mnie niemiłosiernie, że zaraz policja zatrzyma mnie do kontroli. Może i sama kontrola nie byłaby taka zła, ale mi się wydaje, że będą kazali mi „dmuchać” i mimo, że nic nie piłam boję się że urządzenie pokaże promile.
Jak sobie z tym radzić?
Kiedyś wyczytałam w jakiejś „mądrej” gazecie, że wszystko co się robi automatycznie, trzeba mówić głośno. Czyli np. wyłączając gaz pod czajnikiem mówić „wyłączam gaz”, czy to działa? Nie wiem, nigdy nie próbowałam, bo zapominam o tym. Tak więc nic z tym nie robię, moje obsesje i fobie towarzyszą mi od lat.