Lifestyle blog

Klient nasz Pan

Każdy klient jest inny. Mój wpis nie ma nikogo obrazić, nie piszę o nikim konkretnym, piszę ogólnie. Być może ktoś odnajdzie w nim siebie i zmieni trochę swoje nastawienie do osoby po drugiej stronie lady/telefonu/komputera. Mimo, że powiedzenie Klient nasz Pan nadal funkcjonuje, nie można być przy tym po prostu chamem.

Zawód – sprzedawca

W handlu jestem od kilkunastu lat, moja praca zawodowa to codzienny kontakt z klientem twarzą w twarz. Czasami są to bardzo miłe spotkania, czasami nie co mniej. Obecnie zawodowo nie pracuję, jednak kontakt z klientem mam, jest on najczęściej e-mailowy. Pewnie myślicie sobie cóż to za kontakt, wystarczy odpisać i po problemie. Otóż to wcale nie wygląda tak różowo. Są takie osoby które myślą, że skoro mnie nie widzą to mogą pisać co im się żywnie podoba. Zapominają o kulturze, czasami słownictwo mają gorsze niż możecie to sobie wyobrazić. O tym chciałam właśnie napisać.

Zakupy przez internet

W dobie internetu, czyli sklepów internetowych i allegro, jakby zapomniało się o tym, że w tym wszystkim mamy też do czynienia z człowiekiem, który to nasze zamówienie musi zrealizować, sam internet kupionych przedmiotów nie spakuje. Ostatnio otrzymałam wiadomość od jednej Pani o treści:
„co z moją paczką?????????????”
Wiadomość bez tematu, bez podpisu, nie wspomnę już o grzecznościowym zwrocie Dzień dobry  czy chociażby Witam. W sumie to trochę boję się tej Pani. Bo co siedzi w głowie osoby, która zamiast postawić kropkę, trzyma wciśnięty klawisz ???????????????????????????????????
Inne wiadomości też są ciekawe
KIEDY DOSTANĘ PACZKĘ……..JUŻ DWA DNI TEMU ZAPLACILEM A TOWARU JESZCZE NIE MA….
oczywiście „miły” Pan zdaje się nie widział adnotacji, że termin realizacji to 6 dni. Nie rozumiem też dlaczego na mnie krzyczy, przecież ja mu nic nie zrobiłam.

Przeważnie jak dostanę takiego mejla to dzwonię i grzecznie pytam się o co chodzi. Wszyscy są wtedy tak mili i sympatyczni, jakbyśmy byli starymi dobrymi znajomymi i umawialibyśmy się właśnie na kawę. Chyba przydałaby mi się odpowiednia literatura na temat zachowań klientów. Przykładów mam mnóstwo, podałam tylko te najbardziej popularne, ale gdyby tak spisać wszystkie to miejsca i czasu by zabrakło.
A teraz przyznać się (samemu przed sobą), kto jest takim klientem? Szybko zmieńcie nawyki, bo z perspektywy osoby obsługującej sklep internetowy to wcale nie jest ani fajne, ani miłe.

Klient